„Dzisiaj nie daliśmy rady bezimiennym z Grabówki”
Co wiadomo o naszych meczach z Sieniawą? Że będą zacięte, pełne walki, bramek, na jesieni 5 i na wiosnę 5. Co najważniejsze, limit zwycięstw jakie odniosła Sieniawa nad Grabówką został bezpowrotnie wykorzystany.
A wracając do meczu.....
Czytając opis meczu na stronie Sieniawy, zastanawiam się czy byłem na tym samym spotkaniu. Pierwsza połowa to 4 sytuacje z których powinna wpaść przynajmniej jedna bramka. W 12’ Orzech wjechał w pole karne, nie naciskany przez nikogo mając bardzo źle wybiegającego bramkarza (wychodził od krótkiego słupka, zostawiając całą pustą bramkę) jednak tym razem nie zdołał pokonać bramkarza gości. W 24’ pięknie rozprowadzona akcja przez Dymka, który zagrywa do Antosia Puyola (żeby nie był bezimienny), ale Antoś mając bramkarza przed sobą oddaje niecelny strzał. Identyczna sytuacja jest w 30’ ponownie Antoś, który wchodzi sam na sam, całkowicie gospodarze się pogubili z wariantem ofensywnym obrońców ULKSu, tym razem dokładne podanie do Harnasia, który jest na spalonym. W 34’ Orzech wchodzi w pole karne jednak jego strzał minimalnie mija bramkę Łusika.
„Kąśliwy” strzał z rzutu wolnego Mafii w 36’ pewnie łapie bramkarz miejscowych. Jedyna sytuacja gospodarzy pod bramka pewnie broniącego Peniacza to 32’ gdzie strata Kondzia, pika zagrana w kierunku napastnika miejscowych, jednak Peniacz udaną interwencja uprzedza zawodnika miejscowych.
Do przerwy 0-0
Mecz tragicznie żaczą się w drugiej połowie. Tak naprawdę już w szatni. W 3-4 -minutach strzelono 3 bramki, a błędy popełnione szczególnie przez naszą defensywę wołają o pomstę do nieba. Wiele kontrowersji wzbudziła druga bramka strzelona dla miejscowych przez Hajduka. Zawodnik ewidentnie był na pozycji spalonej „sędzia boczny, po meczu powiedział, że piłka leciała pół godziny – PÓŁ GODZINY- I to wówczas jeszcze nie była na spalonym” – bez komentarza. O pozycji spalonej przyznali kibice miejscowych, ale szkoda bo to jest relacja z meczu a nie ocena sędziów ……
Pierwszą bramkę strzałem z rzutu wolnego zdobywa Mafia, gdzie niby bramkarz miejscowych ja opanował a jednak piłka mu się wyślizgnęła i przekroczyła linie bramkową. Sieniawa zaczęła od środka, kilka ładnych wymian piłki i z główki (opisana sytuacja z lecącą pół godziny piłką) strzelają na 2-1. Pomijając utratę bramki, należy powiedzieć, że zabrakło nam komunikacji. Trener uczulał przed meczem że asystent boczny, nigdy nam nie pokarze spalonego, obrońcy ULKSu byli chyba naiwni, myśląc że 4 m spalonego już pokarze. Niż z tego Panowie.
Bardzo szybkie zmiany w obronie wprowadzają spokój i znowu zaczynamy w swoim rytmie zdobywać przewagę na boisku. W 64’ piłka podana do Mafii, ten drybluje dwóch zawodników i uderza z 18 m idealnie w samo okienko bramki strzeżonej przez Łusika. Strzał filmowy, klasyka 2-2. Przewaga Grabowianki rośnie. W przerwie z Harnasia wchodzi ikona ULKSu Rumun, walczy o każda piłkę dogrywa, szuka partnerów aby zdobyć zwycięską bramkę. W 78’ w sowim stylu kładzie na kolana obrońcę wygrywa pojedynek biegowy z stoperem miejscowym i uderza w okienko bramki Łusika.
Garstka kibiców mogła zobaczyć 5 bramek z tego dwie, które już długo na boiskach A klasowych szczególnie u siebie nie zobaczą. My tak bo w meczu z Piastem Mafia (już teraz go chyba zna pół Sieniawy) zdobył dwie takie bramki.
W 81’ na bramkę Łusika sunie Czopor zostaje przed polem karnym sfaulowany prze bramkarza, i zostaje napomniany tylko żółtym kartonikiem.
W 87’ dogodnej sytuacji nie wykorzystali miejscowi, gdy mocno bita piłka z prawej strony boiska wpada pod nogi napastnika miejscowych, który na nasze szczęście pudłuje.
Końcówka meczu to napór miejscowych. My wychodzimy z kontrami. W 88’ Czopor który zmienił Fijałkę wygrywa pojedynek biegowy, podaje do Mafii a ten mając pusta bramkę nie trafia z 2 metrów. Ponoć zastanawiał się czy uderzyć pod poprzeczkę, czy w okienko.
2-3 koniec meczu
Reasumują mieliśmy szczególnie w sytuacjach bramkowych zdecydowana przewagę. Drużyna miejscowych osłabiona brakami kadrowymi, pokazała charakter, wolę walki i potwierdziła, że jest bardzo wymagającym zespołem.
Do gry „wilków” powiem tyle „zgoda buduje”. …. Ale charakter jak na „wilki” przystało musi być agresywny. 3 punkty – 0 żółtych kartek to cieszy.
Skład:
Peniacz- Antoś, Sorry (55’Dąbrowiecki), Buczo, Kondzio- Mafia, Capitan, Baniak (60’ Czopor) Dymek (88’ Hołek) – Harnaś (46’ Rumun), Orzech (80’ Ernesto)