Kibice Iwnonki Iwonicz w samych superlatywach podsumowali grę naszego ULKSu. „Tak walecznej drużyny już dawno tutaj nie widzieliśmy” – komentował kibic Iwonicza.
Ale od początku.
Dalekie wznowienie rzutem z autu przez Bączka, piłka wpada na długi słupek, asekurowana przez Łukaszewskiego, jednak brak zdecydowania przez naszego bramkarza i jeden z najmniejszych zawodników gospodarzy Zima, z główki już w 8’ zdobywa bramkę.
Już kilka minut później Peniacz w pełni się rehabilituje, broniąc w stacji sam na sam, a także pewnie broni strzał Jurczaka.
Dobrze że utrata bramki to tylko wypadek przy pracy i nie podłamał będącego w wysokiej formie naszego bramkarza. Iwonka w pierwszej połowie miała kilka dogodnych sytuacji, i pokazała dobry warsztat piłkarski. My też nie przyjechaliśmy na piknik, dobre sytuacje miał Harnaś i Rumun.
Jednak do przerwy zasłużenie przegrywamy 1-0, choć po kuriozalnej bramce. Na 2-0 strzałem w krótki róg podwyższa w 55’ Jurczak.
W 65’ jest 3-0 gdzie Miro odpuścił krycie Górnickiego a ten nie daje najmniejszych szans Peniaczowi.
Od 3-0 a dokładnie od wejścia Gonza 65’ na boisku istnieje już tylko jeden zespół czyli ULKS. 3-1 to bardzo dobra wrzutka Dymka, którą strzałem w powietrzu nad wychodzącym bramkarzem do bramki ładuje Gonzo. Pierwsza bramka tego napastnika, oraz duża aktywność powodowała, że obrońcy mieli z nim jak i z Piotrkiem Sokołowskim (zmienił Mira) bardzo dużo problemów.
W 74’ Ernest Szul „wkręca” w polu karnym obrońcę miejscowych a ten ratuje się faulem. Na 3-2 uderza Ruda. Ostatnie 15 min to „obrona Częstochowy” w wykonaniu zawodników gospodarzy. W 78’ uderzenie naszego zawodnika z linii bramkowej wybijają obrońcy. 82’ uderzenie głową Wojtka Czopora już minęło bramkarza, jednak ponownie z linii bramkowej wybija zawodnik miejscowych.
W 91’ wykonujemy rzut rożny (było ich w ostatnim kwadransie meczu bardzo dużo) piłka trafia na głowę Peniacza (też atakował) i na 4 m od bramki Kielara dopada do niej Ruda i…. nie trafił w bramkę. Była to wyśmienita okazja na zdobycie wyrównującej bramki.
Nie udało się ale wielkie słowa uznania dla wszystkich zawodników, za walkę, za zaangażowanie, za wspaniałe widowisko które zostało docenione przez miejscowych kibiców.
Miłym akcentem tego pojedynku był fakt, że w 70’ za Baniaka wszedł 16 letni Daniel Grudz i radził sobie bardzo dobrze.
Trener jak zwykle dokonał 5 zmian, a wchodzący zawodnicy bardzo dużo wnieśli i poderwali drużynę do walki.
Po dobrych występach już wszyscy „ostrzą sobie zęby” na mecz ze Startem, który ma już utrzymanie. Walczymy Panowie dalej.
Skład:
Oleniacz- Szul, Chrobak, Łukaszewski (80’ Stankiewicz), Czebieniak (75’Nester) – Fijałka (70’Grudz), Dymnicki, Czopor, Dabrowiecki (65’ Sokołowski) – Ruda, Myćka (Sołkowicz)