Grabowianka Grabówka - strona nieoficjalna

W 31 meczach zdobyliśmy 47 punktów (bramki 51-47). Spotkania u siebie to 8 zwycięstw 3 remisy i 5 porażek (bramki 29-20). Spotkania wyjazdowe 6 zwycięstw (w tym walkower ze Stalą Sanok) 2 remisy i 8 porażek (bramki 22 – 27).  Najlepszym strzelcem z 10 trafieniami został Damian Myćka. Z  Burzą Rogi, Naftą Jedlicze, Startem Rymanów inkasujemy po 6 punktów, natomiast z Partyzantem Targowiska, Iskrą Przysietnica po 4 punkty. Jedynie ze spadkowiczem LKS Głowienka dwukrotnie schodzimy pokonani. Przejechaliśmy 1652 km (jedynie mecze ligowe). Porównywalna odległość to trasa z Grabówki  do Grenoble we Francji 1603 km.

Budujące jest to, że jako jedyny bezsprzeczny beniaminek uzyskaliśmy najlepszy wynik w gronie 4 drużyn, które awansowały w sezonie 2012/2013.

Cel główny czyli utrzymanie został osiągnięty, a czy sezon jest zadowalający postanowiliśmy zapytać, trenera Janusza Sieradzkiego, stopera Łukasza Adamskiego i kierownika Jacka Adamskiego.

Jak oceniasz pierwszy historyczny sezon w kasie okręgowej?

(Janusz Sieradzki) Główny cel został osiągnięty, czyli utrzymanie. Ale był to cel minimum. W mojej ocenie oraz w założeniach miało być miejsce 5-6. Musimy pamiętać, że zawodnicy podążają jako wilki z Grabówki od B klasy. Runda jesienna była bardzo nierówna . Złożyło się kilka czynników-główny to oczywiście wymuszone roszady w składzie. Mimo kilku poważnych wpadek szczególnie na swoim boisku jak Uherce, Iwonicz, czy na wyjeździe z Skołyszynem byliśmy groźni dla każdego o czym mogli przekonać się zespoły z Beska czy Targowisk. Runda zakończona z dorobkiem 22 punktów. Druga runda to wielka niewiadoma, w drużynie nastąpiły zmiany kadrowe wynikające z różnych przyczyn. I tak nie grali kapitan Siedlecki, następnie Buczek, Romerowicz, Cisek Kondrat, Cisek Dawid. Na ich miejsce przyszli młodzi, którzy dopiero wchodzą na boiska seniorskie. Dlatego wynik był wielka niewiadomą.

I tak grała drużyna bardzo nie równo, szczególnie w pierwszej części rundy. Końcówka sezonu przyniosła nam wiele ciekawych pojedynków. Mecz z Targowiskami wygrany 1:0 spowodował, że zawodnicy uwierzyli, że można stoczyć wyrównany pojedynek z każdym przeciwnikiem wszystko jest w ich głowach, która steruje nogami. Zabrakło 1 punktu aby zająć 6 miejsce a szansa ku temu była –mecz z Skołyszynem tylko remis. Wtedy ocena sezonu byłaby zupełnie dobra.

Czy jesteś w pełni zadowolony, czy może czegoś zabrakło?

Jestem zadowolony z atmosfery w drużynie, choć i tutaj zdarzają się rożne problemy.

Drużyna gra dobrze gdy trenuje solidnie i systematycznie to jest najważniejsze. I tutaj jest największy problem. W kilku przypadkach jest to zrozumiałe- praca, szkoła a różnie to bywało. Dobrze, że młodzi zawodnicy chcą wypierać starszych, to jest zjawisko pozytywne, ale musza zrozumieć, że treningu to jest klucz do gry w piłkę. I najważniejsza rzecz jak dostaje się szanse gry trzeba wszystko zrobić aby dobrze się zaprezentować i pokazać, że jestem gotowy do gry przez pełne 90 minut.

Co ta drużyna może ugrać w przyszłym sezonie?

Najtrudniejszy okres w mojej ocenie jest za ULKS-em - zmiany kadrowe, zawirowania są już za zespołem. Teraz to tylko czy idziemy w dobrą stronę, czy zawodnicy podołają grze w klasie okręgowej, chodzi oczywiście o zawodników, którzy rozpoczęli zabawę z drużyną. Chodzi o progres gry. Wilki są zwierzętami stadnymi- najskuteczniej atakują sforą. Ale są też takie które są indywidualnościami i potrafią przeprowadzić atak jako samotny wilk. Tak chciałbym aby ta drużyna funkcjonowała.

  Kogo zasługuje na wyróżnienie a kto zawiódł?

Nie lubię odpowiadać na takie pytania. To jest gra zespołowa albo drużyna zasługuje na wyróżnienie albo totalnie zawiodła. Wszystko uzależnione jest od wyniku sportowego. Każdy z zawodników miał dobre, bardzo dobre spotkania jak i słabe. Indywidualnych cenzurek nie będę wystawiał, gdyż zawodnicy maja różne zadania i od ich realizacji zależy dobra gra. Jeśli któryś z trybików maszyny nie funkcjonuje efekt jest oględnie mówiąc słaby. Moje zadanie było stworzyć zespół, który będzie czerpał przyjemność z gry w piłkę nożną i aby dobrze zawodnicy czuli się w swoim towarzystwie.

Trener ULKS Janusz Sieradzki

Kilka zdań o grze ULKSu  powiedział także Łukasz Adamski dla kolegów Antonio.

Jak oceniasz pierwszy historyczny sezon w kasie okręgowej?
Miniony sezon dla klubu z pewnością trzeba uznać za udany. Dziewiąte miejsce i zdobycie 47 punktów, jako beniaminek w tak wyrównanej lidze wydaje się być dla nas sukcesem. Myślę, że stworzyliśmy podwaliny do tego, aby uważano nas za dobrze grającą, ułożoną i groźną drużynę.

Czy jesteś w pełni zadowolony, czy może czegoś zabrakło?
Myślę, że w kilku meczach zabrakło nam doświadczenia i ogrania. Tracąc głupie bramki, pozbawialiśmy się cennych punktów, przez co prawie do końca sezonu drżeliśmy
o utrzymanie. Pokazały się u nas również braki kadrowe, które na pewno nie ułatwiały zadania trenerowi. Osobiście nie jestem w pełni zadowolony z minionego sezonu, ponieważ w pewnym okresie zmagałem się z kontuzją.

Co ta drużyna może ugrać w przyszłym sezonie?
W przyszłym sezonie jestem spokojny o utrzymanie. Drużyna pokazała charakter oraz potencjał jaki w niej drzemie. Dysponujemy stosunkowo młodym składem, jednak doświadczenie zdobyte w tym długim sezonie na pewno zaprocentuje w przyszłości. Miejsce w tabeli ciężko przewidzieć, jednak chciałbym, aby było ono jak najlepsze.

Kogo zasługuje na wyróżnienie a kto zawiódł!
Cała drużyna zasłużyła na wyróżnienie, ponieważ każdy włożył sporo pracy i zdrowia w ten sezon. Jednak dla Tomka Dymnickiego, Wojtka Czopora i Maćka Oleniacza był to najbardziej udany sezon.

Dziękuje Ł. Adamski

Jacek Adamski – kierownik ULKS

Głównym celem było utrzymanie i tego nasi zawodnicy dokonali w dobrym stylu. Bardzo duży wkład w sukces mieli zawodnicy, którzy chcieli coś pokazać, udowodnić, trzeba pamiętać że jeszcze niedawno grali na froncie B klasowym. Należy pamiętać o trenerze, który nadał tej drużynie charakter i „popularne wilki” umieją grać z „zębem”. Kto kilka lat temu wiedział o takiej małej wiosce. Domniemam, że na poziomie powiatu może tak bo nasi juniorzy czy trampkarze zdominowali ligę (było to kilka lat wcześniej). Dobrej klasy trener i ambitni zawodnicy to podstawa do osiągnięcia sukcesu.

Czy jesteś w pełni zadowolony, czy może czegoś zabrakło?

Oczywiście że jestem zadowolony. Chłopaki kilka meczy przed końcem zapewnili sobie ligowy byt, grali na luzie i wychodziło im to naprawdę dobrze. Miło jest słyszeć w Niebocku czy Dydni od kibiców, którzy przychodzą na nasze mecze, ze dobrze gra Grabówka. Ale żeby dobrze grać jak mówią kibice, Ci młodzi ludzi trenują 2-3 razy w tygodniu, często w sobotę odpuszczają imprezy (choć nie wszyscy) żeby w niedzielę przez te 1,5 godziny być bohaterami.  Zawodnicy grają dla siebie, dla własnej satysfakcji  za to im należą się słowa uznania. Czego brakło to może zaangażowania juniorów, ale o nich chyba nie ma rozmowy. 

Co ta drużyna może ugrać w przyszłym sezonie?
GRABOWIANKA została wybrana w powiecie brzozowskim drużyną roku 2012, to do czegoś zobowiązuje. Ten sukces zrobili zawodnicy, którzy jeśli nie teraz to w najbliższej przyszłości będą kuszeni grą w wyższych ligach. To jak będą grać „wilki” zależy od zawodników, od ich ambicji. Czy będą chcieli skorzystać z warsztatu trenerskiego trenera? Zobaczymy. Jeśli tak to o wynik absolutnie się nie obawiam, jeśli nie to może być ciężko. Najważniejsze że zaczęli myśleć innymi kategoriami, że zawodnicy z przeszłością III jak i II ligową to tacy sami jak oni, zapewne lepiej wyszkoleni technicznie, ale jak najbardziej w ich zasięgu.

 Kogo zasługuje na wyróżnienie a kto zawiódł!

Nie można mówić, że ktoś zawiódł bo byłoby to niesprawiedliwe. Proszę pamiętać, że zawodnik w czerwcu 2012 roku gra w klasie A, a za dwa miesiące w klasie okręgowej, gdzie ponoć poziom jest zdecydowanie wyższy. W zimie była zmiana warty, która też nam wyszła na dobre, gdzie z bardzo dobrej strony pokazał się Czebieniak, który wcześniej był próbowany chyba wszędzie oprócz bramki. Lukę po Konradzie Cisku wyplenił bardzo dobrze. Miło było patrzeć też na nabytek naszego Klubu Mateusza Łukaszewskiego, jaką przeszedł piłkarską przemianę. Ten ambitny zawodnik swoja szansę wykorzystał w 100%. Zdecydowanie poprawił grę i stał się solidnym zawodnikiem. Razem z Tomkeim Chrobakiem i Łukaszem Adamskim tworzyli zgrana formację obronną.

Zapewne w każdej drużynie znajdziemy indywidualności, które „ciągną grę”. I u nas było podobnie Tomek Dymnicki, Wojtek Czopor, Damian Myćka, Maciek Oleniacz i inni. Na ławce mieliśmy też wielu zawodników, którzy wchodząc „szarpnęli” grą a to oznacza że jest zaplecze.  Najgorsze jest to, że młodzi zawodnicy nie chcą walczyć o skład, że wolą grać w niższych ligach bez treningów dla całkowitej zabawy. No ale to już inna historia. 

Na koniec chciałbym wszystkim bardzo serdecznie podziękować, naszym sponsorom:

Gmina Dydnia,

Ministerstwo Sportu i Turystyki,

Starostwo Powiatowe w Brzozowie,

Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji,

Fundacja Krzewienia Kultury Fizycznej,

 szefom firm AUTO SZKOŁA, SAN-TUR, PIEKARNAI GRABOWNICA, ZAJAZD U WALA, KRUSZ-BUD, KRUSZ-BET,SKLEPY  MAJSTER RZESZÓW, GRAMAR DYDNIA, PBS SANOK, BROWAR LEŻAJSK, GAMESA POLSKA ENERGIA, GEKON,

Prezesowi Krzyśkowi Adamskiemu za powrót i pomoc w zarządzaniu drużyną.

Osobom prywatnym:

Tadeusz Pióro -  Członek zarządu województwa podkarpackiego,

Wojciech Fejdasz

Bogdan Miksiewicz,

Stanisałw Nabywaniec, Stanisław Śmigiel, Andrzej Grudz – za dbanie o płytę, czystość i porządek wokół stadionu,

Trenerom orlików – Sławkowi Fijałce, Maćkowi Oleniaczowi,

OSP GRABÓWKA za pielęgnowanie płyty,

sołtysowi Józefowi Pelczarowi za opryski, sianie nawozów i wszelaką pomoc. 

Policji za zabezpieczenie meczów,

Pracownikom GOKu za nagłośnienie meczów, oraz wszystkim o których zapomniałem, a którzy w jakikolwiek sposób nam pomogli, nawet kupując bilet na mecz.

• Komentarzy [1]
• czytano: [792]
• DO