Co można napisać o meczu w który przeciwnik nam „leży” w dosłownym słowa znaczeniu? Co można napisać o meczu, w którym na bramce stoi zawodnik z pola, ubrany w rękawice robocze „wampirki” przechodzi ekspresowy 10 minutowy kurs bramkarski i nie ma okazji do żadnej interwencji?
Co można napisać o meczu, gdzie mimo wszystko sędziowie „otaczali opieką zasłużony naftowy” klub?
I co najważniejsze, co można napisać o meczu w którym nie oddajemy ani jednego strzału w pierwszej połowie na bramkę gospodarzy? Bramkarz miejscowych nieużywane „wampirki” mógł zdać na plac budowy.
Moment kulminacyjny to akcja w pierwszej połowie Gonza, który na 30 m wychodzi na pozycje sam na sam i zostaje od tyłu ścięty przez obrońcę miejscowych. Arbiter daje żółtą kartkę, ponoć po meczu kierownik pytał doświadczonego arbitra bocznego Pana Rafała Krężałka o ta sytuację, odpowiedź jednoznaczna bo nie ma innej interpretacji - czerwona kartka, a że było poza polem karnym – rzut wolny.
To jest skandal. Sędzia ponoć tłumaczył się faktem, że inaczej zinterpretował ten faul. Jak można to inaczej zinterpretować? Od 30 m sunie napastnik, obrońca tnie go od tyłu bo nie może go dognać? Wytłumaczcie sobie wszyscy sami…..
Nie chodzi o opiekę sędziów z Krosna nad Naftą, bo inaczej tego nie możemy zinterpretować. Wiele do życzenia miały sformułowania kibiców Nafty Jedlicze.
„Spokojnie Panowie, no po co czerwona kartka, lepiej żeby się Nafta utrzymała a nie jakaś tam wieś” – nic dodać nic ująć. Wolimy zdecydowanie Zmiennicę, Żmigród, czy Bieździedze w lidze, a nie 80 tysięczne miasta jak Jedlicze z polami kukurydzy wokół stadionu. Nic się nie zmieniło. Można opisywać sędziego, ale jak mówił Kierownik ULKSu, zapewne w czasie pojawienia się pisma od Klubu w OZPN-ie w Krośnie będzie pismo sędziego, że go obrażano na meczu. Ale i widzimy co się dzieje na Mundialu ;).
ULKS szczególnie w pierwszej połowie przeszedł obok meczu. Widać że chłopaki rozpoczęli świętowanie i odpoczynek.
W drugiej połowie zachowujemy bardzo wysoką 50% skuteczność, bo na dwa strzały, przy tym drugim Kondzio zdobywa bramkę na 3-1.
Bramki Nafty jak najbardziej prawidłowo zdobyte. Mimo wszystko nafciarze chcieli ten mecz wygrać, „wilki” bardziej już myślały o pomeczowej prażonej kukurydzy. Nie da się wygrać meczu bez strzałów na bramkę.
19 czerwca o godz. 16.30 kończymy ligę a przyjeżdżają do nas „smoki” z Nowego Żmigrodu, które jeszcze mają teoretyczną szansę na pozostanie w klasie Okręgowej. Kwestia co będzie ze Stalą Sanok? Ile drużyn spadnie z IV ligi? Po zwycięstwie z Skołyszynem „smoki” będą chciały podtrzymać dobrą passę, wykorzystać rozluźnienie w szeregach ULKSu. My gramy dla siebie, dla kibiców aby godnie zakończyć sezon u siebie a także dla Płomienia Zmiennica, kolegów z naszego powiatu, bo przy ich dwóch zwycięstwach a porażkach Leska mogą zostać w lidze i przy założeniu że Pisarowce się utrzymają. Dużo tych uzależnień, ale mamy nadzieję, że „Płomień” nie da się tak szybko zgasić.
Musi prezes zakupić ze dwie pary „rękawic” naftowych dla naszego bramkarza. Ponoć dobrze się w nich broni ;)
Skład:
Peniacz – Chrobak, Łukszewski, Antoś, Kondzio - Dymek, Wojtas, Ciumek, Suśka (65’ Ernesto) – Gonzo, Kusior