Już we wcześniejszych newsach pisaliśmy o składzie ULKSu, o wieku zawodników i o obawach czy ta młodzież może stawić czoła weteranom grającym w innych drużynach?
Wygrywamy wszystkie mecze kontrolne czy to z B kasą rzeszowska czy to solidnymi IV ligowcami. Ale mecze sparingowe to nie to samo co presja meczowa. Jak powiedział w szatni Tomek Dymnicki "Wyjdźmy, powalczmy jeden za drugiego,wynik nie jest ważny - najważniejsza to walka". Czy coś można dodać? ....
Drużyna przyjezdnych to solidny team, oparty na doświadczonych zawodnikach. W dotychczasowych konfrontacjach z Orłem notujemy dwie porażki (1-3, 2-0) jeden remis (3-3) i dwa zwycięstwa (0-1 i 4-2). Więc porównywalne drużyny, tylko z jedną a za to bardzo ważną różnicą, z ULKSu odeszło od 2012 roku (od awansu do klasy O) 14 zawodników, którzy dzisiaj by stworzyli solidny zespół klasy O. No ale wówczas młodzi zawodnicy by nie mieli szans się pokazać.
Początek meczu to badanie się obydwu drużyn. Bieździedza sprawiała wrażenie lepiej poukładanej, ale jej akcje kończyły się przed 16 metrem, lub były kasowane przez dobrze dysponowaną obronę (oprócz stałych fragmentów gry). W 11' Gonzo jak wytworny snajper wykorzystuje błąd bramkarza Orła (ważne że naciskał i zmusił Kmiecika do popełnienia błędu) i wyprowadza ULKS na prowadzenie. Nie długo trwała euforia miejscowych bo 8' później odezwała się młodość drużyny, brak konsekwencji w kryciu i po uderzeniu głową Konrada Maczugi jest wynik remisowy.
W 32' minucie stwarzamy sobie bardzo dobrą okazję strzelecką. Prawą stroną jedzie Czopor dogrywa w pole karne piłka odbija się, dopada do niej Kłodowski (nowy nabytek - Grigor) uderza bez namysłu paradą popisuje się Kmiecik, paruje piłkę na nogę Czopora, ten zagrywa do niepilnowanego Gonza ale tym razem napastnik wilków minimalnie przestrzela.
Co się odwlecze to nie uciecze, mówi mądrość ludowa z okolic Brzozowa . W 38' piłka w okolicach pola karnego gubi Baniak, błąd kolegi naprawia notujący bardzo dobre zawody Bartłomiej Rakoczy (nowy nabytek ULKSu - jeszcze bez ksywki) zagrywa do Grigora ten z pierwszej do Dymka, Dymek odwraca grę i zagrywa do Czopora, który spod linii końcowej boiska wrzuca idealnie na głowę Gonza i mamy 2-1. Akcja godna Ligi Mistrzów.
Zawodnicy przyjezdnych swoją bezradność ukierunkowali na trójkę arbitrów, która nie może zaliczyć tego spotkania do udanych (ale to inny temat)
w 58' aktywny Wojtas ubiega trenera przyjezdnych Cionka jak i bramkarza Kmiecika i wyprowadza "wilki" na dwubramkowe prowadzenie. Niby mecz pod kontrolą a tu stały fragment, bark konsekwencji w kryciu i Konrad Wilisowski daje przyjezdnym kontakt. 81' piłkę wrzuca Kapitan Antoś, przebija głową Dymek do Wojtasa, zaspał trener przyjezdnych (sprawdzone na nagraniu i do wglądu) i Wojtas nie daje szans Kmiecikowi, a tym samym ustala wynik meczu. Mocno protestujący Trener Cieniek obejrzał druga żółtą i powędrował na trybuny. Po tej akcji notujemy niczym nie uzasadniony wysyp żółtych kartek dla drużyny gospodarzy.
Inauguracja udana, czekamy na następny nowy nabytek ULKSu, który zasili szeregi już w najbliższym meczu i walkę z drugim Orłem tym z Faliszówki.
Zawodnicy ULKSu wystąpili w nowych strojach, a tak naprawdę to nie tylko o strojach meczowych mowa, ale o pełnym wyposażeniu (torby, ortaliony, koszulki termiczne, dresy i stroje) a to dzięki sponsorom, którzy docenili nasz heroiczny bój o utrzymanie w sezionie 2014/15, a to:
1. Pracownia Fajek w Przemyślu - Mr Bróg,
2, Sklep z częściami samochodowymi - GEKON Humniska,
3. Firma gastronomiczna z Przemyśla,
4. PPMD Lipowica,
5. Program MPiPS FIO- 2015,
6. Sponsor anonimowy.
Wszystkim bardzo serdecznie dziękujemy, a sprzęt przekażemy także juniorom.
ZAPRASZAM do obejrzenia zdjęć z meczu, dzięki uprzejmości Pana Jana Wolak właściciela portalu internetowego brzozowiana.pl
www.brzozowiana.pl/sport/item/2414-grabowka-4-2-wilkow-na-inauguracje-rundy-jesiennej-okregowki.html
SKŁAD:
Oleniacz - Radwański, Adamski, Sawa (Ruda), Rakoczy - Fijałka (Strzyżowski), Dymnicki T., Czopor (Dżugan), Grudz - Sołkowicz (Pilszak), Ryń (Kłodowski)
Bramki: Sołkowicz 2, Czopor 2
1
