- autor: admin , 2016-05-10 08:51
-
Ciekawe choć zmienne widowisko ujrzała licznie zgromadzona widownia na stadionie w Grabówce. Pierwsza połowa to słabo grający gospodarze, którzy nie udźwignęli presji meczu. Mnożące się straty w środku boiska jak i w obronie spowodowały, że „wilki” przegrywały tą odsłonę 0-2. Był to najmniejszy wymiar kary.
Mieliśmy też i swoje sytuacje szczególnie po szarżach lewą stroną Piotrka Sokołowskiego, który po jednej takiej akcji wykłada idealnie piłkę Danielowi Grudzowi, a ten bezlitośnie przestrzela. Była to jedna z nielicznych akcji miejscowych. Bramkarz przyjezdnych mógł sobie "uciąć" drzemkę, gdyż nie miał okazji do interwencji.
Druga odsłona to zwrot akcji o 180 stopni. „Wilki” wychodzą jak do innej bajki, nie ta drużyna. Kilka zmian (za Maskita wchodzi Ryń, za Habagę Sylwa) Te zmiany wniosły bardzo dużo ożywienia, zarówno na „szpicy” jak i w obronie. Sylwa całkowicie wyłączył z gry bardzo ofensywnego pomocnika Iskry, sam inspirując kilka akcji ofensywnych. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nasz obrońca w grudniu skończył 16 lat i bardzo uważnie mu się przyglądał Prezes Resovii Rzeszów, który był obecny na trybunach celem obserwacji innego bardzo młodego zawodnika miejscowych. Wielkie brawa dla Sylwy za akację w 82’ gdzie niewiarogodną interwencją ratuje „wilki” przed utratą trzeciej bramki. Bohaterem meczu była cała drużyna, ale wielkie brawa dla Dymka, który wziął ciężar gry na siebie, zdobył dwie bramki i mógł pokusić się o klasycznego hatt-tricka - tylko przez swoją skromność tego nie uczynił, szkoda bo dostałby od kibiców piwo (jedno piwo).
W końcówce meczu słupek ratuje gości przed utratą trzeciej bramki.
Dymnicki B. – Adamski, Sawa (46’ Sąsiadek), Grudz, Wrotniak – Czopor, Rakoczy, Dymnicki J (46’ Ryń), Sokołowski (50’ Dżugan) – Sołkowicz, Dymnicki T.