Rok temu o tej porze graliśmy w klasie A, drużyna już pogodziła się ze spadkiem, jak mówił Prezes „nic Panowie na siłę, A klasa też jest dla drużyn, a my tak zrobiliśmy swoje. Gramy zawodnikami z niższych lig, tymi co chcą, dajemy im szanse, staramy się dopiąć budżet, gdyż to co dostajemy z Urzędu Gminy wystarcza w 35 – 40 % poniesionych kosztów. Mamy wielu dobrych zawodników i na nich będziemy, jeśli będziecie chcieli budowali drużynę na poziomie A klasy”
Co później się wydarzyło – zostanie zapisane w annałach piłki nożnej OZPN Krosno
Seria zwycięstw i matematyczne i iluzoryczne szanse z meczu na mecz wzrastały. Wynik końcowy znamy.
Następny sezon czyli 2015/2016 zaczynamy z następnymi osłabieniami. W składzie nie zobaczyliśmy Czury, Czebieniaka, Szula, (staną do walki w meczu z Uhercami, gdy „wilki” były w potrzebie nie odmówił gotowości założenia żółto-niebiesko-białej koszulki) i Ciska.
Doświadczonych, grających na równym poziomie zawodników zastępują młodzieżowcy, często są to zawodnicy, którzy zaledwie albo już skończyli 16 lat. Młodość ma to do siebie, że zawodnik dobre mecze przeplata słabszymi a niejednokrotnie fatalnymi. Progres polega na tym, aby tych meczy słabszych było jak najmniej.
Zaczynamy rozgrywki fantastycznie. Seria zwycięstw plasuje „wilki” w czubie tabeli, ocieramy się o podium i niejednokrotnie jesteśmy określani jako faworyci pojedynków. Dopiero w szóstej kolejce w meczu wyjazdowym z Iwoniczem „znoszą nas na tarczy”.
Przed rundą 19 punktów zdobytych na jesień bierzemy w ciemno, po rundzie czujemy mega niedosyt. Mecze z Czarnymi, Gaudium, Korczyną, Targowiskami dały by drużynie komfort w rozgrywkach rundy rewanżowej.
W drużynę bardzo dobrze wkomponowują się wypożyczeni z Orłów Jabłonka Rakoczy (podstawowy zawodnik linii pomocy) oraz Sokołowski energiczny i przebojowy skrzydłowy pomocnik, o którym trener Sieradzki mówi, że jeszcze nastrzela nam bramek. Odważnie do seniorów wchodzi 16 letni Sąsiadek i pozyskany z Pisarowiec wysoki stoper Wrotniak. W meczu z Uhercami szanse dostaje junior Adrian Ziemiański, jak mówi trener Sieradzki mimo młodego wieku zagrał przyzwoicie nawet bardzo przyzwoicie.
5 kolejek przed zakończeniem rozgrywek, mamy wstępne matematyczne utrzymanie a po meczu z Uhercami już pewną prolongatę V-ligowego bytu.
Wspomniany mecz z Uhercami też daje wiele do myślenia. Nie będę pisał bez kogo wybieramy się do twardo grającej drużyny, bo zabrakło 7 zawodników z podstawowego składu. Ci, którzy dostali po raz pierwszy szansę oraz Ci zawodnicy, którzy większość zawodów zaczynali z ławki rezerwowych stanęli na wysokości zadania, walczyli i pokazali się trenerowi z bardzo dobrej strony. Zwycięstwo w Uhercach daje nam nie tylko satysfakcję ale i pewny byt w klasie O.
3 kolejki do końca. Gramy dla siebie, dla kibiców i na 100% poważnie z pełnym zaangażowaniem, bo nie ma mowy o wakacjach czy lajcikowym podejściu do zawodów sportowych. Na jeden z ostatnich meczy wybiera się nasz nowy sponsor (firma z Bydgoszczy), zawodnicy nie wiedzą na który, więc trzeba do każdego podchodzić bardzo poważnie i z zaangażowaniem.
Do końca rundy zostało 3 mecze. U siebie zagramy z Górnikiem Strachocina, wyjeżdżamy do zdegradowanych Bieszczadów UD oraz na koniec wicelider z Dukli, który już chyba odpuścił walkę o IV ligę. Nie tylko teoretycznie, ale praktycznie mamy szansę na 9 punktów, a to by nam dało 45 oczek na koniec rundy a zarazem drugi wynik w historii potyczek na froncie V- ligi (w sezonie 2013.2014 zdobywamy 49 punktów i 4 lokatę w tabeli.
Wszystko w nogach i głowach zawodników - VENI, VIDI, VICI