Przyszło rozgrywać naszym zawodnikom mecz na wyjeździe w Czarnej. Był to dziwny wyjazd bo nie układał się od samego początku....
Dwóch zawodników podstawowych miło do nas dołączyć w Sanoku, ale kierowca z ich pracy nie mógł do nich dotrzeć i w sumie nie pojechali. Podjazdy, pakowanie nieobecnych zawodników, tankowanie auta, korek spowodowany wyścigiem MTB w Sanoku i szukanie zstępczej drogi powoduje że spóźniamy się na mecz w Czarnej. No ale sędziowie jak i gospodarze wiedzą o wszystkim a spóźnienie 10 min nie wpływa na decyzje arbitrów.
W okropnym upale zawodnicy przystępują do meczu. Początkowe minuty meczu to przewaga Grabówki. Czarna gra bardzo ostro, momentami za ostro. Pierwszą dogodna sytuację w 16’ miał Dymek, jednak nie decyduje się na strzał, wpada na niego Orzech i po akcji. W 31’ piłkę w pole karne od Harnasia dostaje Orzech wpada w pole karne wyprzeda obrońcę a ten go tnie. Sędzia dyktuje rzut karny, a barkuje kary indywidualnej dla zawodnika gospodarzy (argumentując biegli równo i no Wasz był szybszy i ten z Czarnej został z tyłu, nie trafił w piłkę tylko w nogi) takiej lakonicznej argumentacji nie słyszałem jeszcze w życiu. Pewnym egzekutorem 11 był Szewczyk i prowadzimy 1-0.
Po starcie bramki wkrada się w nasz zespół bardzo dużo niepewności. Chaotycznie wybijane piłki w aut, bierna postawa obrońców powoduje, że z niczego robi się gorąco pod naszą bramką. Nie było zawodnika, który uspokoiłby grę. Dominowały długie górne piłki, które zmuszały napastników do pogoni. A kilka startów w 36 stopniowym upale to „prawie zabójstwo”. W 40' zawodnik Czarnej w piłce górnej popycha Capitana i ładuje piłkę do siatki. Sędzia stoi ok. 10 m od zdarzenia, no i mamy 1-1. Druga połowa to dominacja naszego zespołu ale mimo kilku dogodnych sytuacji nie wpada nic. W 67’ po podaniu Orzecha do Harnasia ten z 4 m ładuje w słupek. W 74’ Harnaś w sytuacji sam na sam z bramkarzem z Czarnej jednak tym razem piłkę sparował na rzut rożny bramkarz miejscowych. Nie mogliśmy skorzystać z Czarnego.
Szkoda takiego obrotu sprawy, bo mecz powinien zakończyć się naszym zwycięstwem.
Skład: Pieniacz- Antoś, Sorry, Chołek, Figo, Capitan, Szewczyk, Sroka(58’ Saśko), Orzech, Harnaś, Dymek (51’ Rafka)
Dziękujemy zawodnikom za ambitną walkę w afrykańskim upale.
Film z YouTube http://www.youtube.com/watch?v=DFSXKPhnCDY http://www.youtube.com/watch?v=G5Js5ZSPOzU z meczu