- autor: peniacz1990, 2010-11-02 09:28
-
LKS Golcowa - ULKS Grabówka 0:2
To już 3 mecz z rzędu gdzie Grabówka inkasuje 3 pkt. Po zwycięstwach nad Tarnawą i Rzepedzia przyszedł czas na ostatnią drużyne w tabeli LKS Golcowa. Piłkarze prowadzeni przez Trenera Myćke perfekcyjnie wywiązali sie z zadania. Ale po kolei....
ULKS Grabówka do meczu przystąpiła w składzie: Oleniacz - Stankiewicz, Adamski, Cisek D.,Siedlecki - Fijałka, Dymnicki ( 45' Szewczyk ), Czebieniak ( 85' Fejdasz), Koryto (60' Chowaniec) - Cisek K., Ździarski. Trener postanowił dokonać pary zmian w porównaniu do poprzedniego meczu. Od początki na środku zagrał Dymnicki, który z parze z Baniakiem rozegrał dobry mecz. Od pierwszych minut wystąpił także Koryto Adam, który wcześniej dostawał bardzo mało szans na gre.
Mecz rozgrywany na bardzo nierównej murawie, która bardziej przypominała "klepowisko" nie stał na wysokim poziomie. Kibice zgromadzeni na trybunach nie mogli być zadowoleni z poziomu 1 połowy. Dużo szarpanej gry i niecelnych podań ( dużą rolę odgrywał stan boiska i nierówna murawa). Od początku spotkania swój styl chcieli narzucić piłkarze Grabówki, jednak twarda i pewna gra w obronie drużyny Golcowej nie pozwoliła na wiele. Większośc czasu gra toczyła się w środku boiska. Młodzież Grabówki (Fijałka, Dymnicki) dobrze organizowała gre i kilka ich podań do kolegów powinno zakończyć się bramkami. Njalepszą sytuacje zmarnował Czebieniak, który będąc w sytuacji sam na sam zamiast strzelać z 12 metrów , z wiadomych tylko sobie przyczyn szukał jeszcze podania do kolegi ale w ostatniej chwili piłke wybił stoper Golcowej. W 30 min kapitalnym strzałem z ok 25 metrów popisał sie Dymnicki jednak piłka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką. Golcowa także stworzyła sobie sytuacje, jednak strzały z dystansu albo mijały bramke albo były pewnie bronione przez Oleniacza.
Druga połowa to już ogromna przewaga piłkarzy ULKS Grabówka w posiadaniu piłki jak i w sytuacjach bramkowych. Od początku było widać że Grabówka przyjechała tu tylko w jednym celu - zdobyć 3 pkt. Z minuty na minute każda akcja była groźniejsza i lepiej zorganizowana, a co najważniejasze kończona celnymi strzałami na bramke. Aktywny w meczy Stankiewicz próbował pomóc napastnikom w niemocy strzeleckiej i w 60 min po jego strzale głową piłka zatrzymała sie na poprzeczce. Niespełna 5 min pożniej strzałem z 20 metrów popisał sie Ździarskia, ale i tym razem poprzeczka uratowała bramkarza, a Koryto chwile później z 5 metrów posyła piłke "Panu Bogu w niebo". Golcowa zamknięta na własnej połowie ograniczyła się tylko do kontrataków. Jeden z nich powinien zakończyć sie powodzeniem, w sytuacji sam na sam górą był Oleniacz , który fantastycznie obronił strzał Wolanina. Podrażniona tą sytuacja Grabówka jeszcze śmielej atakuje i w końcu dopina swego. W 70 min po podaniu Siedleckiego sam na sam wychodzi Czebieniak i tym razem sie nie myli pakująć piłke do bramki. Mamy 0:1 i nadal prowadzimy gre. Bramka ucieszyła bardzo prezesa Krzysztofa, który bardzo mocno przeżywał mecz na lini bocznej. Załamana Golcowa rzuca sie do ataków i otrzymuję kolejny cios. W zamieszaniu podbramkowych piłka odbita od jednego z piłkarzu ULKS-u wpada do bramki i mamy 0:2. Zdesperowani piłkarze Golcowej nie mogąc pogodzić się z porażka dopuszczają się brutalnych fauli, a po jednym z nich na Siedelckim zawodnik LKS-u otrzymuje czerwona kartke. Była to jedna z nielicznych odważnych decyzji sędziego, który chyba przestraszył sie mocno wylgarnie krzyczących "kibiców" Golcowej, jak i samych piłkarzy gospodarza, którzy nie szczędzili "pochlebnych" słow pod adreem sędziego. Po tej niemiłej sytuacju sędzia kończy mecz i Grabówka może cieszyc sie ze zwycięstwa.
Należy podziękować pikarzom za walke i gre do końca .